Mamy nowego importera. Po cichutku, bez fajerwerków ani nawet internetowych iskierek zadebiutowała Winna Spółdzielnia. Minikatalog mieści się na dwóch kartkach A4, ale aż kipi od cudów. Barbera d’Asti od modnego Iuli, gwiazdorska Słowenia od Sutora, naturalistyczna La Stoppa z Emilii, arcytradycyjna Gattinara of Travagliniego, koneserskie Barolo Giuseppe Rinaldiego i mineralna Lessona z Proprietà Sperino.
W tych ostatnich trzech nazwiskach rozpoznajemy rękę Bogdana Fałowskiego, winomana, właściciela kultowej kawiarni Kofeina w Suchej Beskidzkiej i człowieka, któremu zawdzięczamy wprowadzenie na polski rynek tak wybitnych winiarzy, jak Paolo De Marchi (Isole e Olena), Giuseppe Rinaldi, Marcel Lapierre, Josef Umathum. Pierwszy projekt Fałowskiego, Kawa–Wino–Czekolada, w krótkim czasie zdobył dużą popularność i zgarnął nagrody nieproporcjonalne do swoich rozmiarów (był to w zasadzie import jednoosobowy). W 2008 pozawiniarskie względy popchnęły Fałowskiego do przekształcenia KWC w nową firmę Enoteka Polska, we współpracy z Maciejem Bombolem i Tomaszem Koleckim-Majewiczem.
Ta współpraca już się zakończyła (Enotekę prowadzi dziś w pojedynkę i z sukcesami Maciej Bombol), ale Fałowski wraca na scenę z nowym, obiecującym projektem.W Krakowie na Konfederackiej 4 działa już nowa winiarnia z własnym importem. Znajdziemy w nim część nazwisk z dawnego katalogu oraz nowe z Włoch i Słowenii, a niedługo także z Francji. Podejście wciąż to samo – wina z małych, rodzinnych winiarni, terroirystyczne, autorskie, często ekologiczne i biodynamiczne (choć niekoniecznie z certyfikatem), zwykle od winiarzy–indywidualistów, cokolwiek postrzelonych, nieprzewidywalnych. Zachwyciły mnie dwa wina Edvarda i Mitji Lavrenčiciów ze słoweńskiej Vipawy. Ich winiarnia Sutor parę lat temu zwróciła moją uwagę jedną z absolutnie najciekawszych interpretacji odmiany Sauvignon Blanc. Wróciłem do tego wina po latach: rocznik 2008 (73 zł) jest zachwycający, pełen świeżości, czystego jak łza owocu, nut mineralnych, zarazem bez kwaśnej chamowatości, w jaką Sauvignon często popada. Kluczem do sukcesu jest zebranie winogron w idealnym punkcie: nuty owocowe są dojrzałe, ale nie ma tu cienia rozlazłości, a alkohol pozostaje na rozsądnym poziomie 13,5%. Sekundowym wręcz wyczuciem rytmu zachwyca też czerwona Burja 2007 (Merlot ze szczyptą dzikiego rdzennego Refoška; 105 zł). Piękny jest owoc tego wina i piękna jest jego mięsisto-soczysta pijalność, radosna lekkość Beethovenowskiego scherza, uwolnienie od parkerowskich ambicji, wino jako napój orzeźwiający i energetyzujący.
Nie jest przypadkiem, że podobnie mógłbym określić dwa Verdicchio z Fattoria San Lorenzo. Proste Vigna di Gino 2009 (28 zł) to niby proste wino codzienne, ale ileż przyjemności w jego soczystej gruszkowości i budzącej apetyt goryczce w końcówce. Ambitniejsza Riserva Vigna delle Oche 2007 (66 zł), jak przystało na wino dojrzewające dwa lata tylko w kadzi stalowej, jest wzorem umiaru, odmierzonej przy ekierce mineralności, fascynującym miksem nut słodkich i słonych, jesiennych i świeżych zarazem, jak dym z ogniska unoszący się w majową noc. Dzielny Natalino Crognaletti z San Lorenzo proponuje nawet Verdicchio 13-letnie (Riserva Aziendale 1998 za 179 zł) i jestem dziwnie pewny, że będzie to butelka wybitna.
Wina importowane przez Bogdana Fałowskiego mają swój wyrazisty styl. Są wyrazem prawdziwej filozofii wina – tak w robieniu go, jak i w piciu. Nawet jeśli nie ze wszystkimi się zgadzam – z wybitnymi butelkami z Borgo del Tiglio sam się psychicznie zmagam, butelka taniego La Stoppa Rosso zrefermentowało i poszło w tango – z pewnością nie są nudne czy banalne. A do tego oferowane są w najuczciwszych w Polsce cenach. Już za czasów Kawy–Wina–Czekolady Fałowski zdumiewał swoją wąską jak talia osy marżą. W 2007 r. sprzedawał Sacrisassi Rosso za 99 zł, Cepparello za 148 zł, czyli w cenach, po których nie tak łatwo kupić te wina w kraju produkcji. Po pięciu latach, huśtawce kursu złotego, bankructwie Lehman Brothers i łącznej inflacji 17% Winna Spółdzielnia oferuje Sacrisassi za 111 zł. To dodatkowy powód, by zawierzyć temu importerowi.
Mówiąc o winie, za rzadko mówimy o ludziach. Kwasowość, garbniki, alkohol, finezja, koncentracja, a w najlepszym razie terroir i antropomorfizowana winorośl, która „daje z siebie wszystko” i „przestawia się na tory jakości” we współpracy z człowiekiem. Ten ostatni w opowieści o winie pojawia się najczęściej tylko w postaci bohaterskiego winiarza albo diabelskiego enologa. A przecież wino to też agronomowie, hurtownicy, sklepikarze, importerzy. Na importerów najczęściej nad Wisłą psioczymy z powodu wygórowanych marż i marnej selekcji. Wszak są wśród nas postaci prawdziwie wielkiego formatu.
Cztery opisane i trzy nieopisane wina otrzymałem do degustacji od importera. Wina dostępne w bardzo małych ilościach, dostępność nie jest gwarantowana.
No i bardzo miła wiadomość z rana, Szanowny Panie Redaktorze!
Im nas więcej, tym lepiej.
Jednego tylko odżałować nie mogę: starej nazwy „Kawa Wino Czekolada”.
Zjednoczenie w nazwie (prawie) wszystkich rzeczy, które lubię miało w sobie jakąś moc magiczną…
Anyway:
Panie Bogdanie!
Żdruffko!
Bravo Bogdan!!!
Gratulacje! Trzymam kciuki!
Forza!!!
TKM
Wojtek: Niestety muszę sprostować pewne informacje „W 2008 pozawiniarskie względy popchnęły Fałowskiego do przekształcenia KWC w nową firmę Enoteka Polska, we współpracy z Maciejem Bombolem i Tomaszem Koleckim-Majewiczem.”
Pod koniec 2008 roku cała działalność Kawa-Wino-Czekolada (portfolio kilkunastu winiarzy, portfolio klientów KWC, wina w magazynie) została sprzedana przez żonę Bogdana za bardzo godziwe pieniądze spółce Enoteka Polska Sp. z o.o., którą założyłem z ww. wspólnikiem (TKM). Natomiast Bogdan Fałowski został wówczas zatrudniony w spółce Enoteka Polska jako jej pracownik. Nie ma zatem mowy o tym, że „Fałowski przekształcił KWC w nową firmę Enoteka Polska”, ponieważ Enoteka Polska była od początku moim autorskim pomysłem, do którego zaprosiłem ww. wspólnika (TKM). Po niecałych dwóch latach Bogdan odszedł z Enoteki Polskiej i jak widać wraca teraz na rynek jako importer, który próbuje sprzedawać te same wina, które są w ofercie Enoteki Polskiej.
W kwestii niespotykanie atrakcyjnych cen („A do tego oferowane są w najuczciwszych w Polsce cenach”), to w Enotece przy ul. Długiej mamy od dawna Le Due Terre Sacrisassi Rosso 2008 w cenie detalicznej 114 zł, zaś ostatnio w promocji nawet po 106,40 zł.
A gdzie poza Konfederacka 4 mozna znalezc ten „minikatalog na dwoch kartkach”?
Przylaczam sie do sentymentow za Kawa-Wino-Czekolada.
Dlatego ostatnio studentom z Płn. Karoliny mówiłem o podstawowej współzależności między ramami prawnymi, kapitałem i zaufaniem, gdzie w small bus. pierwszorzędne jest zaufanie (ono jest kapitałem). Z postu Pana Macieja Bombola wynika, że Konfederacka 4 jest mniej lub bardziej zamierzoną filią Enoteki Polskiej:)
I wish Google Translate worked well with Polish. I was recently at this new wine bar in krakow and had the great pleasure to meet Bogdan and passion really set him apart from the others along with his understanding of wine. I look forward to spending more evenings at Bogdan’s new place and hopefully with his company
cheers
Brawo Bogdan.
Powodzenia.
Rzeczywiście gwoli uczciwości wypada nadmienić, że niektóre pozycje z katalogu Winnej Spółdzielni dostępne są także w Enotece Polskiej w Warszawie: Borgo del Tiglio, Le Due Terre, Di Lenardo, Proprieta’ Sperino, Travaglini, La Rasina. Ceny zbliżone, najczęściej ok. 10% różnicy (katalog Enoteki Polskiej tutaj).
@Dzidek et al.: Dostępność win Winnej Spółdzielni poza Konfederacką 4 potwierdzę jeszcze dzisiaj.
@Mariusz Bereta @Wojciech Bońkowski
Przypomina to historię jednej z najbardziej barwnych i zasłużonych postaci polskiego rynku wina, która po latach prowadzenie działalności jako pracownik najemny, zdecydowała o rozpoczęciu własnego biznesu. W portfolio znalazło sie sporo tytułów z katalogów firm, w których wcześniej owa persona pracowała. Pamiętam różne komentarze konkurencji, ale najbardziej jednego z jej czołowych przedstawicieli: „W tej branży ludzie idą za ludźmi”.
Jak widać, coś w tym jest – pieniądze pieniędzmi, a życie życiem.
Z mojego tekstu niektórzy wywnioskowali, że oferta Winnej Spółdzielni przeszła zupełnie niezauważona w internecie, co nie jest prawdą, niektóre wina były bowiem recenzowane w Magazynie Wino w 2011 roku oraz na Sstarwines m.in. tutaj. Dla ścisłości wyjaśniam że opisane wina Sutora i San Lorenzo degustowałem kilka miesięcy temu (San Lorenzo chwilowo nie jest dostępne) a opóźnienie w publikacji artykułu wynikło z przyczyn niezależnych od meritum. Dziękuję wszystkim za komentarze.
@dzidek
W sprawie dostępności win z mojego minikatalogu bardzo proszę o kontakt na bogdan.falowski@gmail.com
@Maciek Bombol @al
Enoteka Polska była i jest autorskim pomysłem Maćka. Mój udział w tym przedsięwzięciu zakończył się porozumieniem (finansowym), które umożliwia mi swobodne działanie jako importer. Wina od kilku moich przyjaciół będą dostępne zarówno w Enotece jak i u mnie. W związku z tym, że ceny detaliczne w Enotece są teraz bardzo uczciwe, nie spodziewam się wzajemnych problemów konkurencyjnych. Mój katalog będzie się rozwijał zgodnie z moimi fascynacjami i możliwościami finansowymi. Mam nadzieję, że już niedługo lista zakręconych producentów się wydłuży.
Pozdrawiam wszystkich.
Brawo Panie Bogdanie!
Jak okrzepniemy to pójdziemy w Pańską stronę.
Teraz dla warszawiaków zostaje Enoteka, ale w Krakowie tylko do Winnej Spółdzielni. No może jeszcze do Andrzeja z Winomana.
Czekamy na więcej win słoweńskich i trzymamy kciuki.
Życzymy sukcesów!
Młodsze pokolenie Winomaniaków
no coz moze nie bede musial 1 butelki 375ml sprowadzac jak to mialo miejsce dotychczas do krakowa z warszawy kurierem 🙂
Niezwykle się cieszę, że mimo pewnych trudności 🙂 udało nam się dziś spotkać z Panem Bogdanem! Mam nadzieję, iż niedługo znajdzie się okazja, aby usiąść razem przy butelce i w większym spokoju, bez pośpiechu porozmawiać. A lista win niech rozwija się jak najszybciej! Pozdrawiam! Autora oczywiście również Wojtku – i mam nadzieję do zobaczenia wkrótce, bo od czwartku spędzam kilka dni w W-wie!
A jakiś link do tej spółdzielni?
Na razie jest tylko ten Facebook.
Pisze mi, że „nie znaleziono strony” 😦
Konfederacka 4 – proszę odszukać na FB i polubić 🙂